piątek, 25 sierpnia 2017

"Bez uczuć" Mia Sheridan | Wyd.Otwarte


   "Nie nienawidziłbyś jej tak bardzo, gdybyś kiedyś tak bardzo jej nie 
     kochał. Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo płynna. 
Ulotna jak irlandzka mgła o poranku."


Tytuł: "Bez uczuć"
Autor: Mia Sheridan
Tytuł oryginału: "Ramsay"
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Otwarte


"Nieszczęśliwa miłość do Lydii odebrała Broganowi wszystko. Ciężko zraniony staje się wyrachowany i skupia się na swoim biznesie i na zemście. Bo miłość wcale nie jest cierpliwa ani łaskawa.

Życie Lydii wyglądało kiedyś zupełnie inaczej – była bogata, bezpieczna i kochana. Teraz fortuna się od niej odwróciła. Rodzinna firma znalazła się na skraju bankructwa, lecz Lydia zrobi wszytko, by ją uratować. Gdy na jaw stopniowo wychodzą tajemnice jej bliskich, dziewczyna odkrywa, że niebezpieczeństwo może grozić także jej. Nie przypuszcza jednak, że największy cios padnie z najmniej spodziewanej strony...

Czy w sercach Lydii i Brogana na nowo zakwitnie miłość, chociaż wybrali życie bez uczuć?"




To moje drugie spotkanie z Sheridan i powiem Wam, że tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że autorka pisze świetnie, idealnie ubiera wszystko w słowa, bardzo miło czyta się jej powieści. "Bez słów" wciągnęła mnie od pierwszych stron. Romanse tej autorki nie są historiami z oper mydlanych, są to historie trudnej miłości, która przed swoim happyendem musi pokonać wiele przeszkód i niepowodzeń.

Historia Lydii i Brogana urzekła mnie przede wszystkim klimatem wyższych sfer oraz tym rodzajem miłości, w której jedna osoba jest zamożna a druga biedniejsza, z cięższą sytuacją materialną. Przypomina mi się wtedy np "Dirty dancing", zarówna pierwsza jak i druga część lub też "Step up". Uwielbiam takie historie.

Jeśli chodzi o bohaterów wyobrażam ich sobie dokładnie tak jak zostali ukazani na okładce. To chyba pierwszy raz gdy okładka w moim mniemaniu idealnie pasuje do książki i odzwierciedla główne postaci fabuły.
Lydia mimo tego, że ma wszystko i tak naprawdę o nic w życiu nie musiała walczyć ani zanadto się starać, ponieważ odziedziczyła razem z bratem wszystko po ojcu, nie jest rozpieszczoną i głupiutką kobietką. Wręcz przeciwnie, jest silna, niezależna, inteligenta i piękna. Można by uznać ją za ideał na pierwszy rzut oka. Jednak jeden błąd młodości, jedna nieprzemyślana decyzja zmieniła bardzo dużo w jej życiu.
Brogan, chłopak z ubogiej rodziny, zostaje wyrzucony na bruk, nie ma niczego. Zaczyna zarabiać na życie przeróżnymi sposobami, nawet zaczyna zadawać się z mafią. Po kilku z biednego chłopca staje się bardzo zamożnym mężczyzną. Jest przystojny, pomaga słabszym. Czyżby kolejny ideał? Nic bardziej mylnego, facet ma sporo tajemnic i nie wszystkie są przyjemne. Ponadto to w jaki sposób traktuje Lydie również w moich oczach działa na jego niekorzyść. 
Jednak mimo wszystko nie zraziłam się do jego postaci. Myślę, że oboje pasują do siebie idealnie i gdzieś tutaj swoją małą rolę zagrało przeznaczenie, o którym autorka nie wspomniała, jednak bardzo łatwo je dostrzec, jeśli się w nie wierzy. Ja wierzę.





To jedna z najlepszych premier tego lata i tego roku, musicie po nią siegnąć i gwarantuje Wam, że zakochacie się w niej jak również w innych pozycjach od Mii Sheridan.

★★★★★

Dziękuję Wydawnictwu Otwartemu za książeczkę!
A Was odłym do nich po tę oraz inne świetne nowości tego roku.







13 komentarzy:

  1. Mi rownież się podobała ta pozycja. Lekka i przyjemna. W sam raz na letni wieczór☺️

    OdpowiedzUsuń
  2. W pierwszej chwili myślę: romansidło? A, że ja uwielbiam romansidła, to coś dla mnie. Ale autorka trochę nie namęczyła, żeby nie zrobić z tego ckliwej historii, więc tym bardziej zachęca. Poza tym ciut ze wstydem przyznaję, że nazwisko autorki słyszę często, książki jeszcze żadnej nie czytałam. Wypada nadrobić ;) Niestety okładka średnio wpada w mój gust, ale sama historia bardzo ciekawi :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze, nie czytam takiej literatury, ale może czas zacząć? Brzmi bardzo ciekawie. Bohaterowie też niczego sobie. Dość oryginalna historia. Chętnie sięgnę po książkę, jak tylko ją zobaczę w księgarni lub w bibliotece :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam Sheridan, ale tej książki jeszcze nie czytałam.
    Świetna recenzja, mam nadzieję, że gdy już sięgnę po "Bez uczuć" Będę tak samo zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam zgłosić się do recenzji tej książki, ale uznałam,'że nie jest dla mnie. Czyżbym się pomyliła? Po Twojej recenzji uznaję, że chyba faktycznie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że po okładce oceniając pomyślałabym, że to zwykłe romansidło i raczej darowałabym sobie jej przeczytanie, ale jest to już druga pozytywna recenzja, na którą trafiłam i chyba jednak skuszę się na "Bez uczuć" - myślę, że będzie interesującym towarzyszem jesiennych wieczorów :)

    Pozdrawiam,
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wstępnie - piękne zdjęcia! Minimalistyczne, bardzo mi się podobają :) A książkę prawdopodobnie przeczytam, być może jeszcze w te wakacje :) Post bardzo ciekawy!

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tylko jedną książkę tej autorki i mi nie podeszła, ale kurczę, może powinnam jej dać drugą szansę?


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję się bez bicia, że jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale słyszałam tak wiele dobrych opinii na jej temat i najnowszej powieści, aż jestem przekonana, że niedługo to się zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam na nie chrapkę. Ostatnio mam mega ochotę na romanse. Dodatkowo bardzo wiele osób chwali jej powieści :)
    Pozdrawiam :D
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ciekawa pozycja :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety jeszcze nie czytałam książki tej autorki i żałuję. Dawno nie czytałam romansów, ale myślę że nadrobię to w nadchodzącą jesień! :)

    Obserwuję i zapraszam do mnie!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/09/ostrzezdrajcy-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki i chyba muszę to w końcu zrobić :) a recenzja bardzo zachęca!
    Buziaki :*
    siemamoniaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń