Tytuł: „Okrutna
pieśń”
Autor: Victoria
Schwab
Seria: Świat Verity
Gatunek: fantasy
Liczba stron: 432
Wydawnictwo:
CzwartaStrona, WeNeedYA
Też tak
macie, że zazwyczaj książki, które odbijają się ogromnym echem w książkowym
świecie omijacie szerokim łukiem? Ja tak mam i tym sposobem ominęłam również
„Okrutną pieśń”. Och, ależ to był błąd. Bardzo się cieszę, że to właśnie ona
znalazła się w paczce niespodziance od wydawnictwa i że jednak mogłam zakochać
się w tej powieści i w tym świecie.
Świat
Verity, to świat pełen potworów takich jak Corsaje, Malchaje, czy bardzo
rzadkie i najgroźniejsze Sunaje. August Flynn jest jednym z nich. Grając na
skrzypcach otumania ofiarę i porywa jej duszę. Nie jest on jednak taki sam jak
reszta potworów. Różni go od innych to, że wcale nie chce być tym kim jest.
Wolałby być szarym, niewyróżniającym się z tłumu człowiekiem. Na pierwszy rzut
oka dokładnie tak wygląda, jednak aby nie popaść w ciemność musi raz na jakiś
czas się pożywiać. Nienawidzi tego. Pomaga mu jego rodzina. Jego ojciec jest
jednym z przywódców w mieście, który walczy z potworami. Hipokryzja? Ha! August
nie jest jedynym potworem w ich domu. Jego rodzeństwo, Leo i Ilsa również są
Sunajami. Wszyscy są jedynymi Sunajami w mieście.
Kate
Harker, jest córką drugiego z przywódców miasta. Poznajemy ją jako totalnie
zbuntowaną nastolatkę, którą zaledwie po kilku dniach wyrzucają z każdej szkoły.
Kate robi wszystko celowo, bo to czego najbardziej pragnie to powrót do domu,
do ojca, do Prawdziwości – jej rodzinnego miasta. Po wywołaniu pożaru w
ostatniej szkole udaje jej się to i zostaje odesłana do domu, gdzie ojciec
zapisuje ją do lokalnej szkoły. Marzenie Kate się spełnia.
Do tej
samej szkoły akurat tego samego dnia zapisuje się August, który ma dość
siedzenia w czterech ścianach swojego pokoju całymi dniami. Ma w tym też inny
cel, którego Wam nie zdradzę. Dlatego też jest zapisany do liceum z zupełnie
innym imieniem i nazwiskiem. Jak się domyślacie nasi główni bohaterowie poznają
się, na początku nie darzą się wielką sympatią, jednak po czasie zawiązuje się
pomiędzy nimi nić przyjaźni i zrozumienia.
W mieście
potwory zaczynają się buntować i harmonia miasta powoli się rozpada. Jaki
udział w tym wszystkim mają Kate i August? Musicie się sami przekonać.
Swoją opinię
krótko i na temat wyraziłam już we wstępie haha. Tak, zakochałam się w tej
książce. W stylu autorki, niewymagającym, ale jednak mającym w sobie coś nad
wyraz wyjątkowego. Świat Verity to powiew świeżości w literaturze fantasy,
czegoś takiego jeszcze nie było. A przynajmniej ja nie czytałam. Czytając
„Okrutną pieść” można nawet zatęsknić za wszystkimi schematami pojawiającymi
się w tym gatunku. Wszystko zostało świetnie wykreowane, zarówno cały świat jak i bohaterowie, których nie da się nie lubić.
Aż zabrakło mi mapki, bo ciężko mi się trochę połapać w tych miastach i
strefach. To jeden z dwóch minusów tej powieści. Drugi w sumie nawet nie jest
zbyt ważny, bo jego wina jak mniemam leży w tłumaczeniu. Kilka razy, dosłownie
na chwile, narracja z trzecio osobowej zmieniała się w pierwszoosobową. I to
tyle, naprawdę.
Kate mimo
wybuchowego charakteru da się polubić. Wzbudza zaufanie czytelnika i fascynuje
swoją siłą oraz odwagą. W każdym swoim działaniu jest bardzo zdeterminowana i
nie przyjmuję do wiadomości jakichkolwiek niepowodzeń.
August to
jej totalne przeciwieństwo. Jest bardzo dobry, wrażliwy i empatyczny. Bardzo
ważna jest dla niego rodzina. Nie może pogodzić się ze swoją naturą, nie chce
krzywdzić ludzi, nawet grzeszników. Chciałby być zwyczajnym nastolatkiem a
skoro to niemożliwe, to chciałby chociaż pomagać ojcu i bratu w OSF. Jednak
rodzice uważają, że jest na to jeszcze za młody i zlecają mu mniej groźną misję
w szkole.
Jeśli
liczycie ze strony tych bohaterów na miłość od pierwszego wejrzenia lub chociaż
od drugiego to nie tutaj. Między nimi kwitnie niesamowita przyjaźń. Przyjaźń,
która nie ma prawa bycia ze względu na ich rywalizujących ojców. Jednak oboje
doskonale się uzupełniają i razem dają radę w każdej, nawet totalnie
beznadziejnej sytuacji.
Uwielbiam
oboje, złapali mnie za ręce i wciągnęli do swojego świata, z którego nie
chciałam wracać. Śledziłam ich losy z zapartym tchem i mam nadzieję, że jak
najszybciej będzie mi dane poznać dalszą część ich historii w drugim tomie.
Może
jednak zaprzestane takiego omijania tych „głośnych” książek, bo w sumie ich
popularność musi być spowodowana w większości przypadków nie tylko świetną
reklamą, ale również świetną treścią. Taką na pewno znajdziecie w „Okrutnej
pieśni” autorstwa Victorii Schwab i jestem pewna, że Was również Kate i August
wciągnął do świata Malchaji, Corsaji i Sunaji.
Bardzo
dziękuję wydawnictwu CzwartaStrona oraz WeNeedYA z egzemplarz książki!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz